Skip to main content

Nowy starter do WH40k -chaos


Jakiś czas temu, do sieci przeciekły zdjęcia figurek, które wejdą w skład nowego startera do wh40k.Pisząc ten artykuł chciałbym przedstawić Wam moją skromną opinię na ich temat, na pierwszy ogień obierając chaos, jako modele wzbudzające znacznie więcej emocji w środowisku graczy

Modelem, który przykuwa największą uwagę, jest naturalnie hellbrute- ni mniej, ni więcej jak dreadnought chaosu, z większym naciskiem nałożonym na mutację i szaleństwo. Sama figurka jest przefantastyczna! Jedynymi jej mankamentami Jest melta- zarówno na płaszczyżnie wizualnej (w miejscu łączenia z ręką) jak i bitewnej wypadająca IMhO słabo. Drugą wadą tego modelu jest fakt, że jest tak miodny, że każdy gracz chaosu i wielu graczy nie-chaosu będzie ją miało, co szybko ją obrzydzi osobom , ceniącym sobie indywidualność.

Następna rzecz , która wywołała okrzyki zdumienia i zachwytu ze strony graczy to modele chosenów i lorda (ze względu na stopień podobieństwa, wrzucam do jednego wora). Są to najbardziej uszczegółowione modeliki ze startera (dowolnego) w historii wargamingu, ich wykończenie jest znakomite. Nareszcie nie wyglądają jak niekochani bracia marines, a jak potężni wojownicy chaosu, którzy spędzili 10.000 lat w osnowie. Lord ma statyczną pozę, ale dodaje mu to na powadze i władczości na polu bitwy. Nie poczytuję więc jej za wadę w żadnym stopniu.

No i kultyści - modele które nie są aż tak widowiskowe jak ich więksi bracia, ale we mnie prywatnie wzbudziły największe emocje. Jeśli chodzi o wartości wizualne- są jak najbardziej poprawni, a ja w prywatnej opinii posunąłbym się do określenia- ładni. Jednak to nie ich wygląd przyśpieszył moje tętno, lecz fakt, że jest szansa na urealnienie rozpisek pod względem fluffu- chaotyckich marines jest garstka w całe galaktyce, natomiast zdradziecka gwardia imperialna jest chlebem powszednim w całym imperium człowieka. Nie widzę więc powodu, dla którego nie byli uwzględnieni w zasadach w żadnym stopniu. Miałem ( i wciąż mam) mocne rozterki każące zastanowić mi się, czy armia Lost and the Damned counts as Imperial Guard nie jest tym, co chciałbym zbierać. Zestaw oferuje nam 20 wzorów- każdy inny, co pozwala mi sądzić że armia nie będzie wyglądała jednolicie - w końcu zwykła gwardia  ma bardzo mikre możliwości personalizacji wyglądu a nie razi to w oczy. Na dodatek, wciąż dysponujemy sestawami do Renegatów ze stajni Forge world

W najbliższym czasie zrecenzuje także figurki do Mrocznych Aniołów. Mam nadzieję, że zdąże wrzucic przed północą wipy moich projektów.

W najbliższym czasie przewiduję także tutorial jak malować Kosmiczne Wilki.




Comments

Popular posts from this blog

Steelheart's Champions lvl 2

H&S Ultra Review/Recenzja

Zbliża się trzeci rok jak korzystam z aerografu Harder&Steenbeck Ultra i powoli zaczynam rozglądać się za czymś nowym, uznałem więc że będzie to dobry moment na spisanie moich wrażeń z pracy z tym urządzeniem. Prawdopodobnie nie będę mógł się powstrzymać i omówię również ogólną specyfikę produktów tej firmy i jej rozwiązań. As I am using Harder&Steenbeck Ultra airbrush for third year now, and I'm slowly looking for some upgrade, I've came to a conclusion, that this is propably the best moment to review it as a product, due to amount of experience i have with it. Also, I guess it would be hard for me not to talk about my general opinion about this manufacturer's product line and technical solutions implemented to it. Moją Ultrę kupiłem po katowaniu się przez pół roku chińskim aerografem z aukcji za 60zł. Bardzo cenię sobie to doświadczenie, nauczyło mnie podstaw posługiwania się tego typu sprzętem, jego konserwacji i pielęgnacji. I była to szkoła twarda, bo urząd

Pampry z czarnego rynku czyli o odlewnictwie słów kilka

Hej kochani! Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami w związku z spopularyzowanym ostatnimi czasy w nadwiślańskiej krainie procederem odlewania pacyn. Motorem napędowym moich rozważań jest oczywiście pewna urocza parka z pięknego miasta Łodzi, oraz kłótnie związane z ich działalnością mające miejsce na łamach rozmaitych grup na portalu niejakiego Marka Cukiergóry, zwłaszcza tych związanych ze oldhammerami, middlehammerami itp, jako bardziej opłacalnymi w odlewaniu i wyprodukowane w technologii ułatwiającej odlewanie (pozdrawiam osoby które próbowałyby podrobić współczesne plastiki).    Chyba najważniejsza rozterką jest pytanie czy warto kupować takie modele. Dla mnie ten temat zdaje się być względnie jasny - Jeśli godzimy się na nieszczególnie przewidywalną jakość (nie żeby GW w czasie produkci tamtych modeli miało jakąś znacznie lepszą) i przede wszystkim jeśli nie planujemy kiedykolwiek sprzedawać tych modeli! Bo o ile nie widze nic złego w tym, że będę mógł