Skip to main content

Painting Basics 5 : Brush and Colours pt.2

    Zdaje się, że wreszcie jesteśmy gotowi podejść do tematu farb, a jest on dość złożony. Dotychczas byłem zdecydowanym fanem produktów Games Workshop, tak więc legendarnych Citadel Colours. Niestety, ich paleta długo okrawana była z różnych ciekawych kolorów , za którymi niejedna dusza zdążyła zatęsknić. Potem w miejsce klasycznych inków ( tuszy ) wprowadzono washe , które zrobiły nie lada furrorę, i to słusznie, a następnie dobudowano paletę Citadel Foundation - mocno pigmentaryzowanych farb, przeznaczonych na kolory bazowe. Tutaj jakość była dośc nierówna, ale jestem wielkim fanem części z tamtych kolorów.
    Na nieszczęście moje, i chyba wszystkich z Nas ktoś w Gie Wu uznał za stosowne przeprowadzić kolorową rewolucję, idąc w ślady za naszymi parlamentarzystami. 3 linie farb zastąpiono <uwaga oklaski>.... ośmioma. Oczywiście miało to na celu ułatwienie początkującym...
    It seems that we are finally ready to take care of paints. This topic is quite complex. Until now, ive been a great fan of Citadel products , I found use of all three palettes of their products ( Citadel Colours, Wahses and Foundation ) Unfortunately , one day they decided to do a revolution and replace 3 series of paints with 8 new ones. Ill try to describe my opinion on them below:

    Zaczynając po kolei mamy więc paletę "Edge" -> farb przeznaczonych do techniki liningu              (tj. zaznaczania krawędzi modelu jaśniejszym odcieniem koloru). Nie miałem nigdy żadnej w rękach, a lining z powodzeniem stosowany jest niemalże od początku historii naszego hobby. Może jestem malkontentem, ale nie sądze żeby jakakolwiek technologia mogła coś zmienić czy ułatwić w zakresie malowania liningu na naszych figuraskach. Słowem mówiąc: Nie ma potrzeby kupowania żadnego egzemplarza tych farb.
    Starting from the beggining , according to GW site, we can see "Citadel edge" , which is selection of paints made especially for lining ( aka edge highlighting ). Well, i have not used any of them, but lining is one of oldest miniature painting techniques, and never required special paints. I can even say that i doubt, that any paint formula can make this technique easier.... I dont really feel an urge to ever buy this stuff

    Następnie mamy paletę "Technical" , czyli linię odpowiedzialną za szeroko pojętą chemię modelarską. tutaj moje emocje są mieszane , bo z czystym sercem polecą "Blood for the Blood God" (efekty krwi na modelach) , "Lahmian Medium" (ułatwia kontrolę rozwodnionej farby) , "Nihilakh Oxide" ( do efektu zaśniedziałego mosiądzu ) Reszty produktów albo nie próbowałem , albo mnie rozczarowały ( np liquid green stuff )  Na wyjątkowe wspomnienie należy "agrellan earth" które jest niezłym produktem imitującym spękaną ziemię na podstawkach, ale inni producenci oferują podobne specyfiki lepszej jakości i w nieporównywalnie niższej cenie
    Next , we can see "Technical" palette, which is rather bundle of special effects than a palette. I really appreciate the idea standing behind it. According to its varied nature is hard to grade it. Some paints are really usefull , like " Blood for the blood God" , Nihilakh Oxide"  or "Lahmian medium" - those are actually nice. I find other ones as not as interesting. Agrellan earth is actually quite bad product, but only because of high price. We can get simillar effects with cheaper stuff...

    Kolejną linią farb są "Citadel Layer" czyli farby przeznaczone do rozjaśniania. Są one mniej napigmentaryzowane od standardowych, co ma ułatwić początkującym opanowanie technik malarskich... Cóż, może nie jestem ich zwolennikiem przez wzgląd na fakt, że do takich znowu początkujących nie należę i przyzwyczaiłem się do rozwadniania farbek wodą :) Kupując normalną farbkę zawsze możemy ją opanować, a kupując "lajersa" uzykujemy niejako wybrakowany produkt, gdyż ich pigmentaryzacja nie pozwala na uzyskanie równych i nasyconych kolorów bazowych. Na szczególnego hejta zasługują farby metaliczne - rozczarowanie stulecia. Słowem podsumowania - nabyłem kilka, może kilkanaście egzemplarzy , resztę będe omijał szerokim łukiem.
    "Citadel Layers" made me mad. Those were designed for new painters, they consist of less pigment, so unexperienced users don't have to bother themselves with watering them down... what a silly idea, really. We buy shitty paints ( because of lacking pigment ) and normal palette is limited because of existence of "Layers" ....

    "Citadel Dry" to farbki przeznaczone do tzw. Drybrusha ( techniki suchego pędzla) - mają konsystencję pasty , generalnie to samo można robić każdą farbką pod słońcem. Na pozytywną wspominkę zasługuje kolor "Ryza Rust" przeznaczony do akcentowania rdzy , ma ciekawy kolor i jest wygodna w uzyciu, polecam. Innych palcem nie trące.
    " Citadel Dry" were meant to serve as specially formulated ( much thicker, like paste ) drybrush paints.... really ? Drybrushing is simplest technique in history of miniature painting and we are suposed to buy special paint for it ?!? I have to make honourable mention for "Ryza Rust" which is quite intresting way to improve the look of  rusted areas.

     Kolejna paleta jest następcą kultowych washy - mowa tu o "Citadel Shades" - bardzo fajna selekcja kolorów , nienajgorsza jakość. Posiadam kilka i całkiem sobie cenię, chociaż staram się powoli ograniczać ich użycie z racji starań w kierunku przesiadki na bardziej zaawansowane techniki. Początkującym gorąco polecam , na początek zestaw "Reikland Fleshshade" , "Nuln Oil" i "Agrax Earthshade" na pewno zaspokoi większość Waszych potrzeb :)
    Next product line is actually good "Citadel Shades" are just slightly changed citadel washes - usefull thing for a new painters, really. Their quality is quite nice , i can reccomend this product. For new painters I can easily suggest to buy basic 3 colours - "Nuln Oil", "Reikland Fleshshade" and " Agrax Earthshade". Such triad will be usefull tool on every painters desk. Other shades are also nice.

    Kolejna seria farb to "Citadel Base" - całkiem fajnej jakości farbki , pierwotnie przeznaczone do kolorów bazowych. Po rozwodnieniu mogą oczywiście służyć do każdej techniki , od wspomnianych wyżej: layeringu, drybrusha i liningu aż po laserunek i inne, bardziej skomplikowane pomysły. Generalnie uważam że spokojnie mogliby zlikwidować całe serie "layer", "edge" oraz "dry" oby powiększyć selekcję "base'ów" -> to są normalne farby. Pigmentaryzacja nienajgorsza, troszkę drażni mnie żelowata konsystencja , ale mam wiele z nich i korzystam bez narzekania. Gdy brakuje mi jakiegoś koloru do zlecenia a na półkach nie mogę znaleźć farb moich ulubionych producentów, to mój wzrok natychmiast pada na półeczkę z "Bejsami"
    "Citadel Base" is the most generic palette - those are nicely pigmented paints, a jack of all trades, really. I like them , even though their are a little too thick and "gelly" for my taste. 

    "Citadel Glaze" to produkt , który wrócił na półkę po wielu latach w odstawce, rzekomo kiedyś były już w sprzedaży u GW, ja jestem w tym hobby za krótko , żeby móc ich spróbować. Nowe glaze'y nie nadają się zbyt dobrze do tego , co zwyczajowo nazywamy techniką laserunku czy glazingu.
     Są to bardzo słabiutko pigmentaryzowane farby  teoretycznie przeznaczone do delikatnego przebarwiania powierzchni... w praktyce nie widzę dla nich większego zastosowania, są bardzo błyszczące i raczej irytujące w użyciu. Na szczęście cała paleta liczy sobie 4 kolory.
    " Citadel Glaze" are back on the market after many years - and i must warn You - they are not meant for glazing technique , they are way to glossy and thick for proper glazing. Only way i found use of them is treating them as glossy colourchanger- thingy, especialy for metallic areas. I do not reccomend those though. 

    Ostatnią linią produktów GW są "Texture" czyli farby przeznaczone do wykańczania podstawek, podobnie co "Agrellan Earth" z  "techical'i" istnieją tańsze zamienniki, chociażby sandy paste vallejo , czy głupi wikol z piaseczkiem.... Można używac tych produktów, z tym że nie widze w tym większego sensu przez wzgląd na wątpliwą wydajność tego rozwiązania.
   And last series of GW new paints are " Texture " paints , which are not really bad, unfortunately quite pricey- i would rather use PVA glue , sand and paints, or Vallejo sandy paste  than few jars of "textures" in order to finish a small army for warhammer.... 

                                                                                                                           Ciąg dalszy nastąpi...
                                                                                                                               To be continued....

Comments

Popular posts from this blog

Steelheart's Champions lvl 2

H&S Ultra Review/Recenzja

Zbliża się trzeci rok jak korzystam z aerografu Harder&Steenbeck Ultra i powoli zaczynam rozglądać się za czymś nowym, uznałem więc że będzie to dobry moment na spisanie moich wrażeń z pracy z tym urządzeniem. Prawdopodobnie nie będę mógł się powstrzymać i omówię również ogólną specyfikę produktów tej firmy i jej rozwiązań. As I am using Harder&Steenbeck Ultra airbrush for third year now, and I'm slowly looking for some upgrade, I've came to a conclusion, that this is propably the best moment to review it as a product, due to amount of experience i have with it. Also, I guess it would be hard for me not to talk about my general opinion about this manufacturer's product line and technical solutions implemented to it. Moją Ultrę kupiłem po katowaniu się przez pół roku chińskim aerografem z aukcji za 60zł. Bardzo cenię sobie to doświadczenie, nauczyło mnie podstaw posługiwania się tego typu sprzętem, jego konserwacji i pielęgnacji. I była to szkoła twarda, bo urząd

Pampry z czarnego rynku czyli o odlewnictwie słów kilka

Hej kochani! Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami w związku z spopularyzowanym ostatnimi czasy w nadwiślańskiej krainie procederem odlewania pacyn. Motorem napędowym moich rozważań jest oczywiście pewna urocza parka z pięknego miasta Łodzi, oraz kłótnie związane z ich działalnością mające miejsce na łamach rozmaitych grup na portalu niejakiego Marka Cukiergóry, zwłaszcza tych związanych ze oldhammerami, middlehammerami itp, jako bardziej opłacalnymi w odlewaniu i wyprodukowane w technologii ułatwiającej odlewanie (pozdrawiam osoby które próbowałyby podrobić współczesne plastiki).    Chyba najważniejsza rozterką jest pytanie czy warto kupować takie modele. Dla mnie ten temat zdaje się być względnie jasny - Jeśli godzimy się na nieszczególnie przewidywalną jakość (nie żeby GW w czasie produkci tamtych modeli miało jakąś znacznie lepszą) i przede wszystkim jeśli nie planujemy kiedykolwiek sprzedawać tych modeli! Bo o ile nie widze nic złego w tym, że będę mógł